Możliwe jest to dzięki pęcherzowi pławnemu wypełnionemu gazem, którego ilość ryby mogą regulować. Organ ten występuje tylko u ryb. U wielu gatunków prowadzących przydenny tryb życia, np. płastug zanikł on wtórnie. Nie mają go także ryby spodouste np. rekiny. Pomimo tego, że wymiana gazowa przy zmianie przez ryby głębokości zachodzi stosunkowo szybko, to jednak żadna ryba z pęcherzem pławnym nie jest w stanie znieść bez szkody dla zdrowia znacznych zmian głębokości zachodzących w zbyt krótkim czasie. U ryb wyciągniętych wędką lub siecią ze znacznych głębokości, nadmiernie rozdęty wskutek zmiany ciśnienia hydrostatycznego pęcherz pławny, wypycha wnętrzności przez otwór gębowy na zewnątrz lub pęka. Wśród ryb słodkowodnych takie zagrożenie występuje u miętusa i golca, gdyż oba te gatunki żyją na dużych głębokościach.
Ryby, w odróżnieniu od ssaków, nie posiadają ucha zewnętrznego. Mają natomiast ucho wewnętrzne umiejscowione w głowie, które pełni również rolę narządu równowagi pozwalającego zachować właściwą pozycję ciała w czasie wykonywania skrętów. Zdolność odbierania dźwięków jest u wielu gatunków ryb wzmocniona przez pęcherz pławny i aparat Webera. Aparat Webera to kostki, które łączą pęcherz pławny ryb z uchem wewnętrznym. Drgania wody i fale dźwiękowe, odbierane przez ciało ryby, są przekazywane do pęcherza pławnego i dalej do ucha.
Woda przenosi dźwięki szybciej niż powietrze, toteż wiele gatunków ryb wydaje je, aby porozumiewać się między sobą. Zwykle są to odgłosy przypominające trzaskanie lub chrząkanie a powstają wskutek ocierania się mięśni o pęcherz pławny.
Ryby są czułe na drgania i zawirowania wody. Woda, na skutek ciągłych ruchów zagęszcza się w jednym miejscu i rozrzedza w innym tworząc fale, co zmienia ciśnienie panujące w wodzie. Te zmiany ciśnienia są odbierane przez ryby za pomocą linii nabocznej. Można dostrzec ją u ryby jako ciemniejszy pasek, umiejscowiony po bokach ciała. Linia naboczna to dziesiątki małych otworów, prowadzących do kanalików, które połączone są wspólnym przewodem przechodzącym od skrzeli do ogona. Wewnątrz osadzone są komórki wyposażone w mikroskopijne rzęski. Jeśli
w ciało ryby uderza fala spowodowana przez przepływającą inną rybę, rzęski zaczynają drgać, a drgania wędrują przez system komórek nerwowych do mózgu ryby. Ryby czują wówczas, że coś się poruszyło. Dzięki linii nabocznej ryby nawigują, poszukują pokarmu, chronią się przed niebezpieczeństwem, odróżniają drgania wody spowodowane przez różne fale w tym dźwiękowe.
Ryby aktywne w dzień, jak np. szczupak, mają dobry wzrok. Te, które żerują w nocy – sum, węgorz, lub w głębinach, gdzie panuje mrok, mają lepiej rozwinięty nie tylko słuch, ale i węch. Zmysł węchu i smaku służy rybom do wykrywania i lokalizowania pokarmu. Wrażliwość tych dwóch zmysłów na różne substancje rozpuszczone
w wodzie nakłada się, dlatego mówimy o tzw. zmyśle chemicznym. Zmysł węchu ryb to dwa woreczki znajdujące się na głowie, pod skórą, tuż przed oczami. Każdy z nich ma dwa otwory: przedni (wlotowy), którym woda wpływa do środka i tylny (wylotowy). Niektóre ryby, np. ciernik, mają tylko po jednym otworze prowadzącym do komory węchowej. Większość ryb, w przeciwieństwie do innych kręgowców, nie posiada połączenia nozdrzy z jamą gębową. Każdy woreczek wyścielony jest nabłonkiem zawierającym komórki czuciowe, reagujące na zapach. Im komórek więcej, tym węch jest czulszy. Dodatkowo nabłonek w woreczkach jest pofałdowany. Niezwykle wrażliwym powonieniem odznaczają się ryby łososiowate oraz węgorze, które mają od 69 do 93 fałdów w worku, natomiast okonie mają od 13 do 18. Pośrednie miejsce z 34 – 36 fałdami zajmują leszcze.
Ryby, podobnie jak inne kręgowce, odbierają smak dzięki kubkom smakowym z tym, że są one rozmieszczone nie tylko w jamie gębowej, ale także na skórze całego ciała oraz płetwach. Szczególnie dużo kubków smakowych na skórze mają np. karpie i sumy, nawet 90 proc. Z uwagi na to, że kubki smakowe ryb rozmieszczone są w pysku i na powierzchni skóry, odbierają one dwa rodzaje smaku – tzw. smak wewnętrzny i zewnętrzny. Smak wewnętrzny bada pokarm, który już został chwycony. Na jego podstawie ryba decyduje czy go połknąć, czy wypluć, zaś smak zewnętrzny służy do lokalizowania pokarmu, gdy ryba znajduje się blisko niego.
Ryby posiadają ruchome szczęki wyposażone w liczne zęby (wszystkie drapieżne i niektóre roślinożerne). Kształt i układ zębów jest zróżnicowany, zależny od rodzaju i sposobu zdobywania pokarmu – od dużych (żarłaczokształtne), bardzo ostrych ( barrakudy, wargaczowate) do wyspecjalizowanych np. w rozgniataniu twardych koralowców i muszli (papugoryby). Przykładowo wszystkożerny karp ma 3 szt. zębów gardłowych, natomiast drapieżny szczupak posiada ich 700-900.
Czas rozrodu ryb nazywamy tarłem. Podczas tarła samice składają ikrę, czyli jaja, a samce polewają je spermą, czyli mleczem, tak dochodzi do zapłodnienia zewnętrznego. Na ogół ryby nie opiekują się potomstwem. Jednak, aby zwiększyć szansę przeżycia potomstwa składają ogromne ilości ikry. Im mniejsze są jaja i mniej troski o nie wykazują rodzice, tym liczba ich jest większa i odwrotnie. Ryby, takie jak np. lin, leszcz, szczupak składają do kilkuset tysięcy jaj, miętus do miliona ziaren ikry. Światowym rekordzistą pod tym względem jest dziwaczny samogłów, który składa do 300 mln jaj. Z tak wielkiej ilości jaj większość ginie, jednak garstka, która przeżyje da początek następnemu pokoleniu. Ryby łososiowate, a także wiele innych wykazują bardziej praktyczne zachowania tarłowe: samica wykopuje ogonem jamę w dnie i składa w niej swoją ikrę, podczas gdy samiec polewa ją mleczem. Następnie jaja zostają zasypane warstwą żwiru lub piasku, co znacznie zwiększa szanse zapłodnienia i pomyślnej inkubacji. Istnieją też gatunki, w których to samiec opiekuje się ikrą do wylęgnięcia się larw np. sum. Po złożeniu przez samicę jaj w gnieździe zbudowanym z roślin wodnych, korzeni i gałęzi, samiec sum strzeże je przed innymi rybami. Jeśli w pobliżu gniazda pojawi się inny drapieżnik – szczupak czy okoń szukający pożywienia, zaniepokojony ojciec zaczyna atakować i przepędzać intruza. Sum nawet po wylegnięciu narybku dogląda potomstwa aż do czasu podjęcia przez nie samodzielnego życia. Innym przykładem ryby drapieżnej opiekującej się potomstwem jest sandacz. U sandaczy samiec poszukuje dogodnego miejsca na tarło, samodzielnie je przygotowuje kopiąc w podłożu małe zagłębienia na głębokość kilku centymetrów. Odsłania przy tym korzenie roślin wodnych, na których samica składa ikrę. Po zapłodnieniu samiec pilnie strzeże zarodków i porusza płetwami dla zapewnienia im dopływu natlenionej wody. W okresie opieki samce sandaczy i sumów nie żerują. Cierniki również słyną z czujnej troski o potomstwo. Samiec ciernika wije gniazdo ze szczątków roślinnych, do którego ikrę składa kilka samic. Później pilnie strzeże zarodków i larw, aż do rozpoczęcia przez młode samodzielnego żerowania.
W specyficzny sposób zabezpiecza swoje potomstwo różanka. Samiec obiera terytorium, na którym znajduje się kilka małży (szczeżuje, skójki). U samicy wyrasta długie, różowe pokładełko o długości do 5 cm, za pomocą którego wprowadza ikrę do jamy skrzelowej małża (do 10 jaj). Samiec wydziela mlecz tuż nad muszlą małża, który z wodą zostaje wciągnięty do otworu skrzeli. Tam ikra zostaje zapłodniona i następuje jej rozwój. Larwy mają dostęp do wody bogatej w tlen i pozostają w muszli małża do czasu, gdy będą w stanie samodzielnie zdobywać pokarm. Kryjówka wewnątrz muszli jest bezpiecznym schronieniem.
Wędrówki rozrodcze odbywa węgorz – ta dwuśrodowiskowa ryba żyje w wodach słodkich a rozmnaża się w słonych. Młode osobniki – kilkucentymetrowe, niemal przezroczyste larwy, przybywają do naszych wód z Morza Sargassowego na Oceanie Atlantyckim. Igiełkowate larwy płyną z ciepłym Prądem Zatokowym zwanym Golfstromem, po czym wpływają do rzek i jezior, gdzie żyją do osiągnięcia dojrzałości płciowej. Następnie udają się w drogę powrotną na tarło do Morza Sargassowego gdzie giną z wycieńczenia, dając wcześniej początek nowemu pokoleniu.
Największą rybą jest rekin wielorybi, który osiąga do 16 metrów długości, ciężar do 11tys.kg i dożywa 70 lat. Pomimo imponujących rozmiarów i groźnej nazwy, jest rybą łagodną, nie stanowiącą zagrożenia dla człowieka. Żywi się planktonem, który odcedza za pomocą specjalnych wyrostków filtracyjnych. Jest poławiany, jego mięso osiąga wysokie ceny, a nielegalny odłów większych osobników i długi cykl rozrodczy sprawił, że stał się on gatunkiem narażonym na wyginięcie.
Najmniejszą rybą (i kręgowcem) jest babka filipińska (pandaka), która dorasta do 14 mm. Uważana za przysmak została wpisana do "Księgi rekordów Guinnessa", jako najmniejsza jadalna ryba świata. W naturze jest zagrożona wyginięciem z powodu nadmiernych połowów i drapieżnictwa innych ryb. Można ją też spotkać w hodowlach akwarystycznych.
W Polsce największymi rybami są sum i jesiotr zachodni, (objęty programem restytucji). Sum, największa ryba słodkowodna Europy, osiąga ponad 2 m długości i masę ponad 100 kg. Jesiotr zachodni osiąga długość 1,5-2,5 m, rekordowo do 4 m i 300 kg wagi. Najmniejszą polską rybą jest babka piaskowa, dorastająca do 5 cm długości (w Bałtyku 3-4 cm), żywi się planktonem i drobnymi bezkręgowcami. Jesiotr zachodnia i babka piaskowa objęte są ścisłą ochroną gatunkową.
Tuńczyk, z gatunku błękitnopłetwych złapany u wybrzeży miejscowości Oma ważył 269 kg, czyli tyle ile trzech dorosłych mężczyzn!. W 2012r zapłacono za niego na targu rybnym w Tokio 736 000 dolarów, czyli 2,5 miliona złotych. Pobito tym samym rekord Guinnessa. Rekordzista pokonał innego tuńczyka, który mimo iż ważył aż 432 kg, został sprzedany tylko za 422 tys. dolarów, czyli 1,4 miliona złotych.
Ryby oddychają tlenem rozpuszczonym w wodzie za pomocą skrzeli. Jednak rodzina ryb labiryntowych (łaźcowatych) posiada wykształcony aparat zwany błędnikiem lub labiryntem, który pozwala im na pobieranie tlenu atmosferycznego. Do tej rodziny należą: m.in. bojowniki, gurami, prętniki.
Trującą krew i ikrę ma węgorz, szczupak, lin, brzana (szczególnie w okresie tarła np. brzana ma również trujące mięso).